niedziela, 4 marca 2018

Plac Zabaw


Ostatnio miałam okazje spotkać się z produkcją która wywołała we mnie mnóstwo zaprzeczających sobie emocji. Nie do końca wiedziałam jak mam się nastawić do tego filmu. Z początku nie miałam zbytnio czasu i oglądałam go w bieganinie mieszając to ze swoimi codziennymi sprawami myśląc, że nie przyciągnie mnie on swoją fabułą. Jednak w pewnym momencie przyciągnął moją uwagę, przysiadłam i obejrzałam go jeszcze raz od początku do samego końca. Niestety nie skończyło się to w moim akurat przypadku za dobrze. Przejdę więc do rzeczy. Mowa o Polskiej produkcji z 2016 roku pt:"Plac zabaw" reżyserii Bartosza M. Kowalskiego. Reżyser urodzony w Gdyni w 84', absolwent szkół filmowych w Paryżu i Los Angeles. Zdobywca 6 nagród i 10 nominacji. Zapowiada się obiecująco, jak natomiast będą wyglądały jego następne produkcje nikt nie wie. W zasadzie widzowie i krytycy nie wiedzą nawet czego się tak do końca spodziewać ponieważ, reżyser ma dość specyficzne upodobania i wizje które pokazane są między innymi w filmie "Plac zabaw".

Film pokazuje nam jeden dzień wyjęty z życia młodych ludzi kończących 6 klasę podstawówki. W dobry sposób reżyser pokazuje nam jak wyglądają poszczególne warstwy społeczne i jak bardzo potrafią się one różnić od siebie. Chłopcy, dziewczyny, z dobrych domów, z niepełnej rodziny, rodzeństwo, rodzice, sytuacja materialna czy też stan zdrowia wszystko to składa się na podejscie młodych ludzi do życia i ich dalszy rozwój. W filmie pokazane jest apokaliptyczny wręcz pogląd na to w jakim kierunku zmierza świat i jak bardzo wszystko co nas otacza wpływa na młodzież. Sceny choć drastyczne i wywierające masę pomieszanych emocji idealnie pokazują widzowi do czego może doprowadzić brak zainteresowania ze strony dorosłych jak i nieodpowiednie wychowanie w sposób pozawalania na wszystko własnym dzieciom. Teoretycznie mówi się, że ludzie dorośli są gorsi niż dzieci, tak zapewne jest ale trzeba zastanowić się gdzie to miało podłożę, że człowiek dorosły jest zdolny do najgorszych zbrodni. Mówią, że dziecko nie jest niczemu winne, jak można karać dziecko za zbrodnie? Jak można obwiniać 12-latka za morderstwo? Jak można pociągnąć i ukarać dziecko które dopuściło się jakiegokolwiek złego czynu, nawet najmniejszego? Otóż ja zadałabym zupełnie inne pytanie. Gdzie są DOROŚLI kiedy zaczyna pojawiać się problem? Ilu z nas potrafi odpowiedzieć na to pytanie?. 



W filmie świetną rolę odegrali aktorzy z ról dziecięcych. Michalina Świstuń jako Gabrysia, Nicolas Przygoda jako Szymek i Przemysław Baliński jako Czarek. Wielkie a wręcz gigantyczne owacje na stojąco za grę aktorską. Pokazali swoją grą idealne przedstawienie szarej rzeczywistości wśród dzieci na którą my dorośli często przymykamy oko zbyt zajęci własnymi problemami a nie na tym to polega. jeszcze raz wielkie gratulacje dla najmłodszych jak i dla reżysera za świetnie dobraną obsadę. 

I na koniec standardowo jak to przystało na mnie znów dodam kilka słów od siebie. Widziałam w internecie różne relacje i opisy tego filmu i osobiście do wielu mogłabym się przyczepić. Jak ludzie mogą wypisywać takie bzdury to aż mnie po oczach razi. Oczywistym jest że tego typu filmy wywołują burze i awantury tylko dlatego że dorośli odbiorcy nie są wstanie wytrzymać przekazu który jest bardzo prosty. Ich wyjście przed zakończeniem i oburzenie całym seansem jest bezpodstawny. Owszem, sama zmiennie reagowałam w wielu scenach ale to tylko i wyłącznie posunęło mnie do rozmyślania nie dlaczego film pokazuje w sposób agresywny normalną codzienność tylko co można zrobić żeby to zmienić. Z tego miejsca, byłabym bardzo wdzięczna gdyby ten post oraz film doszedł do jak największej ilości odbiorców. Proszę o udostępnienie i promowanie filmu "plac zabaw" jako film dla widzów o mocnych nerwach. Dziękuję.

Harley

niedziela, 31 grudnia 2017

Moana - Skarb oceanu



Przedstawię wam dzisiaj dość ciekawą ekranizacje. Wybierzemy się dzisiaj na ciepłą wyspę i poznamy córkę wodza która pokaże nam, że jeśli Twoje serce za czymś goni to warto go posłuchać mimo przeszkód. Moana od maleńkości była wręcz przyciągana przez wodę, jednak z pewnych przyczyn nie wolno jej się było do niej zbliżać. Wiadomo jakie są dzieci, im bardziej coś jest zakazane tym bardziej chciałoby się to poznać co jest pokazane dobrze nie tylko w tej animacji. Moana stara się pokazać rodzicom swoją dojrzałość lecz nie rozumie dlaczego nie wolno jej zbliżać się do oceanu, mimo zakazu ojca postanawia spróbować pokonać wodę… Niestety, jej próba nie powiodła się. Jako córka wodza która ma objąć władzę na wyspie postanawia skupić się na istotnych rzeczach i pokazać ojcu że jest odpowiedzialna tak jak należy. Jednak jest ktoś kto pomaga jej odnaleźć jej właściwą drogę. Jej babcia opowiadała pewną historię już od najmłodszych lat Moany. Mówiła ona o Mauim – półbogu który skradł pewną bardzo ważną rzecz. Półbóg który aż za bardzo popada w samouwielbienie i buntowniczka która chcę żyć pełnią życia i chronić za wszelką cene własną wyspę. Oboje stworzą niesamowity duet który stawi czoła różnym przeszkodom na ich wspólnej wyprawie. Co i jak się wydarzy to już zostawiam do zobaczenia dla was na własne oczy.
 
Moana jest ciekawą animacją zarówno dla młodszych jak i starszych widzów. Wytwórnia postarała się o pokazanie ciekawej polinezyjskiej historii z uwzględnieniem ciekawej animacji. Niestety, zawiodłam się bardzo ze względu na to że tłumaczeń odnośnie tytułu jest wiele. Każda z produkcji czy to film czy bajka powinny zostawać za każdym razem przy oryginale. Spotkałam się z różnymi opiniami na temat tej bajki, były lepsze i gorsze bo jak dobrze wiadomo ile ludzi tyle opinii. Warto zwrócić tutaj uwagę nie tylko na zachowanie pojedynczych postaci ale całego plemienia, żyją oni jak wielka rodzina. Nikt nikogo nie wyklucza a wręcz starają się wzajemnie wspierać. Moana chcąc pokazać się z dobrej strony jako przywódca pokazuje wszystkim, że warto jest przełamywać wiele barier dla dobra ogółu. Dobrze jest oglądać bajki które mają skuteczny przekaz dla odbiorców a nie są jedynie animacjami stworzonymi tak by można było nimi nacieszyć oczy. Moja ocena to mocne 7/10 i gorąco polecam, przyjemnego oglądania.




Harley

sobota, 23 grudnia 2017

Za niebieskimi drzwiami



Film pt:”Za niebieskimi drzwiami” szczerze był długo przeze mnie wyczekiwany. Nie ze względu fascynacji czy oparciu o fabułę tylko ze względu na to że jest to Polska produkcja. Polscy reżyserowie raczej nie uderzają w fantastykę w produkcjach raczej ze względu na brak funduszy. Film ku mojemu zdziwieniu był dobry, ale o tym później.

Produkcja opowiada o 12-letnim chłopcu z Warszawy, Łukaszu który naturalnie cieszy się z rozpoczęcia wakacji. Tego dnia z samego rana budzi swoją mamę żeby oboje mogli we dwójkę jak najszybciej wyruszyć w drogę. Bardzo dobrze została przedstawiona relacja samotnej matki z dzieckiem. Śmiech, radość, zaufanie, miłość. Żadno z nich jednak nie pomyślało że te wakacje spędzą osobno a jednocześnie wspólnie. Taki paradoks. Dochodzi do wypadku w skutek którego chłopiec jest poobijany i ma zmiażdżone kolano a jego mama została w szpitalu ponieważ leży w śpiączce. Kiedy chłopiec już w miarę dobrze zaczyna sobie radzić z nogą Pod swoją opiekę zabiera go zaprzyjazniona sąsiadka. Chłopiec bardzo emocjonalnie przechodzi śpiączkę swojej mamy. Pewnego dnia u drzwi sąsiadki pojawia się kobieta która przedstawia się jako ciotka chłopca. Jest jego najbliższą rodziną więc zabiera chłopca do swojego pensjonatu który prowadzi z dala od Warszawy. Ciotka z pozoru wydaje się być oschła kobietą starej daty na co wskazuje jej wygląd oraz pensjonat który prowadzi. Stara się opiekować chłopcem choć sama dzieci nie posiada. Pewnego dnia chłopiec po kłótni z ciotką odkrywa że za niebieskimi drzwiami jego pokoju znajduję się inna rzeczywistość. Z początku jest zszokowany jak właściwie się tam dostał i co to za miejsce. Za którymś razem postanawia iść dalej, w głąb krainy którą odkrył przez przypadek, na jego drodze jednak pojawia się czarny charakter który próbuje zapewnić chłopca że nie ma złych zamiarów. Po powrocie chłopca do rzeczywistości okazuje się że pensjonat oraz jego ciotka to już nie to samo co wcześniej. W tym momencie jego przygoda się rozwija i dołącza do niego trójka dzieci przez które wcześniej był gnębiony. Jak potoczą się dalsze losy dzieciaków sprawdźcie sami 😊.
Warto wiedzieć że część pieniędzy ze sprzedaży biletów została przekazana na fundacje Ewy Błaszczyk „Akogo?” która zajmuję się dziećmi w śpiączce.
Ta ekranizacja bardzo dobrze pokazuje jak bardzo zapomnianym tematem jest dla takich zwykłych ludzi śpiączka. Większość z nas na pewno nawet się nie zastanawiała jak to może być że śpisz ale jednocześnie masz jakiś minimalny kontakt ze światem rzeczywistym.
Wielkie brawa dla reżysera Mariusza Paleja za dobry film lecz, obsada filmu moim zdaniem pozostawia wiele do życzenia widziałam wiele polskich filmów w tym również dramaty. Dzieci faktycznie nie mają za specjalnie gdzie wyuczyć się dokładnie ról, ale grając kogoś dobrze jest się wcielić emocjonalnie w tą postać. Dominik Kowalczyk, który w filmie grał głównego bohatera czyli Łukasza według mnie wyszedł bardzo słabo. Postać wydawała się być sztuczna co dobrze słychać w dialogach. Fakt, że wcześniej byłam mniej negatywnie nastawiona do bohaterów to w tym przypadku nie da się tego ominąć. Jego postać powoduje delikatne odrealnienie w tym filmie. Ewa Błaszczyk grająca Ciotkę Agatę naprawdę odegrała kawał świetnej roboty. Genialne podejście do roli, świetne dialogi i emocjonalnie bardzo dobrze odegrana rola. W Filmie pokazała się też znana większości Teresa Lipowska która w tym przypadku zagrała sąsiadkę która później opiekowała się chłopcem. Dobrze zagrane, idealny obraz „dobrej, opiekuńczej babci”. Zagrali między innymi jeszcze tacy aktorzy jak: Magdalena Nieć(Anatomia zła, Magellan, Jak żyć?), Michał Żebrowski(Ogniem i Mieczem, Sąp, Wiedźmin), Adam Ferency(Ogniem i Mieczem, Fuks, 1920 Bitwa Warszawska).

Oraz standardowo jak na koniec przystało :D Kilka słów… Film jak najbardziej godny polecenia, może i obsada nie spisała się rewelacyjnie to jak na fantastykę naprawdę bardzo dobrze jest popatrzeć. Choć film jest przekazany tez dla młodszych widzów to jednak nie sugerowałabym się tym gdyby ktoś chciał uniknąć koszmarów nocnych swojego dziecka 😊. Dla starszych widzów jak najbardziej przedstawia bardzo fajną, ciekawą historię. Moja ocena to 6,5/10.




poniedziałek, 13 marca 2017

Boska Florence


Ostatnio miałam przyjemnośc obejrzenia ckliwego filmu. Przedstawiam państwu Boską Florence.

Florence Foster Jenkins, urodzona 19 lipca 1868 w Wilkes-Barre,  znana jako „najgorsza śpiewaczka świata”, która mimo całkowitego braku talentu wokalnego cieszyła się dużą popularnością, a jej koncerty miały zawsze pełną widownię, była sopranistką amatorką. jako dziecko brała lekcje muzyki w skutek czego chciała wyjechać za granice czego nie popierał jej zamożny ojciec. Florence uciekłą z lekarzem lekarzem Frankiem Thorntonem Jenkinsem, byli małżeństwem przez 17 lat. Po rozwodzie zarabiała jako pianistka oraz ucząc gry. w 1908 roku, 6 lat po rozwodzie związała się z estradowym aktorem St. Clairem Bayfieldem który z czasem został jej manadżerem i został z nią już do samego końca. Jej kariera była szeroka i mimo braku talentu jako spiewaczki operowej nie można jej było zarzucić braku zaangażowania i wiary w siebie. Była nie tylko niesamowitą osobą, swoją niesamowitą wyobraźnią i entuzjazmem zarażała innych co w bardzo dobry sposób sotało przedstawione w filmie. Warto zwrócić również uwagę na postać akompaniującego jej pianisty  Cosmé McMoona który po występach z Florence zakończył kariere pianisty i zająć się kulturystyką. Florence była chora na syfilis, z którym żyła ok 50 lat, po jej największym spektaklu, zmarła w swoim domu u boku męża. Całą swoją karierę finansowała z pieniędzy uzyskanych w spadku po ojcu który był bankierem i początkowo chciał ją wydziedziczyć. Jej największym osiągnięciem a jednocześnie marzeniem było danie recitalu 25 października 1944 roku w Carnegie Hall. Jednym z najczęściej zamawianych programów Carnagie Hall był w jej wykonaniu. Płyta którą nagrała była bestsellerem wytwórni.

Postać ta nie jest znana tylko z tego fimu, Florence Foster Jenkins jest bohaterką komedii Glorious! Petera Quiltera, której w 2005 roku prapremiera miała miejsce w Birmingham Repertory Theatre. W Polsce sztuka ta znana jest przede wszystkim ze spektaklu w Teatrze „Polonia” której premiera była 27 kwietnia 2007 i Teatrze Telewizji z 24 października 2011 gdzie rolę Florence zagrała Krystyna Janda. 23 kwietnia 2016 r. film Boska Florence miał światową premierę, w Polsce zaś 19 sierpnia tego samego roku.

Stephen Frears reżyser filmu oraz scenarzysta Nicholas Martin odwalili kawałek dobrej roboty. głowne postacie sa jak najbardziej dobrze przedstawione, film ma swój specyficzny klimat XX w. można zobaczyć bardzo świetnie odegrane postacie przez takie gwiazdy jak:Meryl Streep ( Ze śmiercią jej do twarzy, Tajemnice lasu, Mamma mia!), Hugh Grant ( Dziennik Bridget Jones, Notting Hill, To właśnie miłość), Simon Helberg ( Cinderella Story, Wieczny student, Teoria wielkiego podrywu)

I jak na koniec, standardowo przystało na moich kilka słów opinii, Początkowo film nie przykuwa aż takiej uwagi, w momencie przebiegu zdarzeń wciąga coraz bardziej, mimo strasznie zgrzytliwych dźwięków wydawanych przez główną bohaterkę można śmiało przysiąść do filmu i zobaczyć jak wielkie znaczenie ma dla kogoś (nawet nie doświadczonego) muzyka. Człowiek zawsze towrzy sobie przeszkody mówiąc "Nie potrafie", "nie umiem", "a co jeśli". Bohaterka miała jedną definicje, rób to co kochasz. Większość powinna brać z niej przykład. Wielkie brawa!

"Ludzie mogą mówić, że nie potrafię śpiewać. Ale nikt nie może nigdy powiedzieć, że nie śpiewałam."

Harley.

sobota, 11 marca 2017

Człowiek, który poznał nieskończoność


Wiem że spóźniłam się z tym postem i jestem troszeczkę nie słowna ale już staram się wam zrehabilitować. Dzisiaj wam przedstawie dość interesujący film choć nie jestem fanem matematyki. Na tapetę dzisiaj bierzemy człowieka dla którego liczby miały wielkie znaczenie.

Srinivasa Aiyangar Ramanujan urodzony 22 grudnia 1887 roku w Erode położonego niedaleko Madrasu pochodzącego z biednej rodziny syn urzędnika, w wieku 10 lat zasłynął w wiosce rodzinnej z powodu dużych umiejętności w dziedzinie rachunkowości jak i z samodzielnego ustalenia tożsamości Eulera ( szwajcarskiego matematyka i fizyka który wniósł duży wkład w rozwój terminologii i notacji matematycznej). Pierwszy kontakt z matematyką zaciągnął z książki George'a S. Carra "Synopsis of elementary results in pure mathematics" z której udowadniał twierdzenia. Nie ukończył szkół w których dostał stypendia z powodu braku zainteresowań przedmiotami nie związanymi z ukochaną dziedziną. Mimo braku wykształcenia dalej samodzielnie prowadził badania nad matematyką, w miedzy czasie został ożeniony z zaledwie 10 letnią hinduską. W miedzy czasie chorował, z powodu braku pieniędzy został on zoperowany przez miejscowego lekarza a dzienniki z prowadzonymi badaniami przekazał przyjaciołom by nie zostały one utracone.Gdy wyzdrowiał zdobył pracę kancelisty w Madrasie.W trakcie swojej kariery współpracował ze świeżo powstałym Instytutem Towarzystwa Matematycznego. I tutaj zaczynamy filmową przygodę z matematyką. Za namową profesorów będących w Madrasie wysłał listy do trzech znanych matematyków brytyjskich ze swoimi twierdzeniami. Dwóch z nich zignorowało jego korespondencje, zaś jeden mimo pierwszych uprzedzeń zainteresował się nie tylko jego twierdzeniami podważającymi dotychczasowe teorie ale i nim samym. Godfrey Harold Hardy, angielski matematyk i profesor Uniwersytetu Cambridge po konsultacjach ze swoim przyjacielem Johnem Littlewoodem zaproponował młodemu hinduskiemu geniuszowi podróż do Anglii. Po namyśle zdecydował zostawić żonę w Indiach i wyruszyć do Anglii. od 1914 roku współpracował z profesorem Hardym w Trinity Collage. w miedzy czasie swojej nauki i badań Ramanujan zachorował prawdopodobnie z powodu warunków mieszkalnych i żywieniowych. Musiał stawić czoło najtęższym umysłom XX wieku przez co był wyśmiewany i poniżany, niektórzy nie zgadzali się z jego teoriami i badaniami, dodatkowo wiązały się z jego pochodzeniem uprzedzenia rasowe co wiąże się z tym że wsparcie w dziedzinie matematyki miał bardzo małe. Rozpoznano u niego gruźlice, niestety choroba miała więcej siły niż jego organizm, po ukończeniu swojej teorii przerwał współprace z profesorami i w 1919 po ukończeniu wojny wrócił do rodzinnych Indii gdzie rok później zmarł.

Film powstał na podstawie książki która została wydana po ok stu latach od śmierci wybitnego matematyka przez Roberta Kanigela który w cudowny sposób przedstawił nam historie jednej z wielu niesamowicie wybitnie uzdolnionych osób. Dzięki treści swojej książki być może zainspiruje młodych ludzi do rozwijania swoich pasji i spełniania marzeń.

17 września 2015 roku reżyser i scenarzysta Matt Brown wpadł na pomysł produkcji filmowej na podstawie tej książki. Film otrzymał jedną nominacje, choć odsadą może się pochwalić. W filmie wystąpili miedzy innymi: Jeremy Irons ( Assassin's Creed, Piękne istoty, Batman vs Superman: Świt sprawiedliwości), Dev Patel ( Lion, Chappie, Slumdog: Milioner z ulicy), Stephen Fry ( Hobbit: Pustkowie Smauga, Sherlock Holmes: Gra cieni, Czarna żmija), Toby Jones ( Igrzyska Śmierci, Rytuał, Mgła).

I jak to na koniec przystało, moja skromna opinia. Film jest niesamowicie poruszający, opowiada o człowieku który mimo wszystko wierzył własnym ideom i mimo choroby i szyderstw nie odpuścił. Wiem że większość filmów, głównie dramatów tak właśnie się toczy, jednak w tym filmie pokazane jest coś więcej. Ramanujan pokazuje nam jak wielką pasją i miłością jest dla niego nauka. Udowadnia swoją osobą oddanie temu co kocha i w co wierzy. Wybitna postać, wspaniała książka,  niesamowity film, poruszająca historia, świetna obsada. Jak najbardziej wysoko oceniam ten film i gorąco go polecam nie tylko fanom matematyki i nauki :)

Harley.